Doszłam do wniosku, że nie powinnam nigdy na nikogo liczyć. Nie czerpać energii od innych, tylko samej w sobie być silną. W innym przypadku jestem po prostu miażdżona przez wszystko.
Hmm wiecie jak ciężko piszę się książkę, gdzie główna bohaterka po prostu wychodzi z domu, a ja nie? Spróbujcie... To niełatwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz