Jacy ludzie są dziwni... a może tylko Ja taka jestem? Mogłabym rozszarpać męża gołymi rękami, kiedy mnie rani kolejne razy, ale gdy już za bardzo i za długo boli, wszystko co złe ulatuje. Ważne, że choć przez chwilę poczuję jego ciepło, ten spokój, który wtedy czuję, sprawia, że staję się szczęśliwa, nieważne na ile czasu. Nie ważne, bo choć jakiś czas nie boli. Daleko nam do normalnego związku, ale rozumiem męża, rozumiem jego młodość. Może się doczekam by był na prawdę dobrym mężem. Wiem choć, że sam nigdy mnie nie zostawi, że jest mi wierny i bardzo dba o moje erotyczne potrzeby. To ważniejsze niż można sądzić, tyle na ten temat :P
Aha, dla wszystkich zainteresowanych: mam aktywną wreszcie komórkę!
Oprócz tego cały czas chodzę zmęczona, nie wysypiam się. Specjalnie czekam, aż ze zmęczenia zasypiam na stojąco, bo nie chce leżeć w łóżku przed zaśnięciem zbyt długo. Czuję się czasem jakby na te moje momenty przed zaśnięciem czyhały upiory, by rzucić mi z całej siły w twarz wszystkimi błędami. Nie mogę przez to spać, załamuję się i płaczę. Czuję się nic nie warta, mimo starań wystarczy jeden błąd i pogrążam się w rozpaczy. Dla mnie to dziwne, bo nigdy nie byłam osobą przesadnie obcującą ze swoim sumieniem. Może ono się zbuntowało, a może to depresja je spotęgowała. Nie wiem, chce być tylko wypoczęta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz