Zobaczyłam kiedyś słodką buzię strzygi,
W jej spojrzeniu kryły się złośliwe intrygi.
Zobaczyłam też oblicze smutnego anioła,
Którego oczy nigdy nie ujrzały kościoła.
Widziałam twarz tak smutną, że aż pustą,
I oczy tchnące niemożliwą wręcz rozpustą.
A to wszystko w lustrze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz