Ma kształt wzroku bez imienia, Ciągłego ruchu i ciszy brzmienia, Słucha uważnie lśnienia kosmosu; Śpiewnego rytmu, chaosu bezgłosu.
piątek, 28 września 2012
L'adeur.
Czuję jakiś ucisk. To nuda. Przygniata mnie. Przygniata mnie w sposób, przez który robi się ciekawie. Niemożliwe? Przez nią, przez tą powtarzalność, niezmienność, przez nią balansuję na granicy. Na granicy jaką sama wybieram. Na granicy szaleństwa, na granicach myśli, na strzępkach uczuć, bólu. To przydatne przy pisaniu. Normalność nie jest tym, co ludzie lubią. Potrzebują jej, czują się przez nią bezpieczni, ale pociąga ich nietuzinkowość. Podstawowa zasada człowieczeństwa to skrajności. Można chcieć dwóch przeciwnych sobie rzeczy jednocześnie. To wspaniałe. To najlepsze co jest w ludziach. To to co czyni nas najdziwniejszymi istotami na ziemi. A my sądzimy, że to normalne. Kiedy jest zupełnie odwrotnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz