środa, 20 lutego 2013

Nui, Benjamin, Tymoteusz, Jeremiasz, Cube...

Cały czas tylko nowe i nowe postaci wymyślam. Aż się boję, by nie zaśmieciły fabuły książki, i choć zastanawiam się, które mogę uznać za zbędne, to jakoś nie mam serca ich wymazać, a po prostu zrzucić na plan dalszy.

Za kilka dni będę miała tablet! Jezu nie mogę w to uwierzyć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz