poniedziałek, 29 marca 2010

Uch... bez opisu...

Mam za sobą okropny tydzień. Maja leżała w szpitalu, ja razem z nią. Adrian też na 2 ostatnie dni się dołączył. Jestem bardziej tym hospitalizowaniem wyczerpana niż dzieci. Padam na twarz. A teraz, mało co odpoczywając, znów muszę zająć się domem. Wolę nie mówić co się tu dzieje, skoro Krzysiek siedział tu tyle czasu sam. Uf...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz