poniedziałek, 11 stycznia 2010

Samokatuszowanie :p


Znów zaczytuję się sagą "zmierzch". Ech bez wahania zamieniłabym na życie z Bellą. No cóż, niektórym nie jest pisane przeżywanie jakichkolwiek niesamowitych rzeczy, niestety... :( coraz częściej żałuje, że moje życie pobiegło tym torem. Cóż, inni mnie ostrzegali, ale jak to się mówi- "nadzieja matką głupich". Mimo wszystko chcę wierzyć, że choć kilka moich marzeń się spełni. Sama nie wiem czemu się tak zaczytuję wspomnianą wcześniej sagą, skoro prawie wyłącznie mnie dołuje. Szczerze, zwróciłam także uwagę na fakt, że choćbym nie wiem jak się starała, nie zmienię swojej osobowości... Na zawsze pozostanę leniem, który nie potrafi podejmować dobrych decyzji (czyt; nie skutkujących własnym cierpieniem), oraz nie zmażę nie pasujących mi złych cech. Głupie jest tylko to, że kilka nieprzemyślanych decyzji potrafi zaciążyć na reszcie życia. Co do Krzyśka- on na pewno należy do takich decyzji. Mój związek z nim to czysta parodia- jego motyw przewodni to "Z nim źle, lecz bez niego także". Na domiar tego prześladują mnie koszmary... Trudno się żyje z przeświadczeniem, że moje życie dobiegło końca wraz z osiągnięciem 20 roku życia. Nie mam przecież szansy na cofnięcie czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz