sobota, 6 lutego 2010

,,Samotność to taka straszna trwoga..."

Jak to dobrze, że jest na świecie tak wiele sposobów odwracania uwagi od własnego życia i problemów. Zastanawiam się, jak wielu ludzi załamałoby się nie mogąc słuchać muzyki, czy siedzieć przy komputerze. Głupie czynności, o których się mówi, że marnują czas, z tej perspektywy nabierają jakiegoś sensu. Ktoś mógłby powiedzieć, że to tchórzliwa ucieczka od zmartwień. Jest w tym może trochę racji, ale lepiej jest się przygotować do konfrontacji ze sobą nie myśląc zbyt wiele, niż nabawić się wrzodów od ciągłego zamartwiania. Martwię się, że będę uciekała zbyt często, a później obudzę się jako 40-latka bez przyszłości z nic nie znaczącą przeszłością.
...
Samotność coraz bardziej daje mi się we znaki. Nie potrafię już wytrzymać. Potrzebuję ludzi, rozmów(nawet tych głupich), byle by nie czuć takiej pustki. Chcę by inni zapełnili ją własnymi poglądami, problemami i uczuciami, tylko gdzie tych ,, innych" szukać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz